Abbildungen der Seite
PDF
EPUB

skromnego wstydliwego życia przemienił. Mąż i żona zwali się bratem i siostrą; a te nazwy jak z jednéj strony malują stopień podniesienia niewiasty przez chrześciaństwo, z drugiej strony pokazują całe uduchownienie pożycia małżeńskiego. Wiele stadeł poprzestawało od początku na takiem braterskiem pożyciu; inne doczekawszy się potomstwa; we wszystkich duch niezmiernie przemagał. Pamiętali zawsze, że małżeństwo jest sakramentem, i że synom świętych, święcie ze świętością obchodzić się wypada. Żyjąc wiarą, pamiętali że są świątyniami ducha św. i że kościoła Bożego nadużyciami kalać niewolno. Razem się modląc, razem do stołu pańskiego przystępując, przejęci byli dla siebie wzajemnem uszanowaniem, owszem religijnem uwielbieniem, przemagającem i pochłaniającem przywiązanie ziemskie. To też wszystkie cnoty szły w parze po takich rodzinach; i mógł św. Klemens papież męczennik, w liście do Koryntów zawołać: ,O! moi mili, jaki obcy do was przycho„dzący, niepodziwia waszego pożycia ozdobnego cnotami; wa„széj pobożnej miłości w Chrystusie, waszéj łagodności i uczciwo„ści, waszéj mądrości, waszego umiarkowania, waszéj szlachetnéj „gościnności." O! Bracia, zda się może komu, że jaki poetyczny obraz, jakie senne widziadło, przeprowadzam wam przed oczyma; a jednak wierna to, ścisła prawda, którą całe podanie kościelne poświadcza. Takie były małżeństwa, gdy kościół wyłącznie je prawami swojemi opisywał.

[ocr errors]

Co więcej, jak niezbędna, cnoty rodzinne świeciły na zewnątrz cnotami obywatelskiemi. Tertullian, w obronie swojej wiernych tak bezpiecznie do samychże pogan się odzywa:,,Wa„szych własnych dziejopisarzy bierzemy na świadków, was któ„rzy nas codziennie prześladujecie, i do więzień wlec każecie. „Powiedzcie, czy znajdujecie w nas jakie inne przemienienie, ,,okrom tego żeśmy lepsi od was." O! Boże wróć pełną władzę kościołowi Twemu nad małżeństwem i wychowaniem chrześcian, a podobne cnoty znowu w kościele Twoim zakwitną.

[ocr errors][ocr errors][merged small]

Śmierć Joachima Lelewela.

Umarł niezmordowany pracownik na dziejowej polskiej niwie, obywatel co blisko od pół wieku służył krajowi z żelazną wytrwałością, co dawał rzadki przykład surowego obyczaju, pogardy dla wszelkiej miękkości i wszelkiego wczasu, wierności raz obranemu zawodowi i statecznéj umysłowej czynności. Wielka przestrzeń oddzielała nasze przekonania od przekonań tego męża, niemniej szanowaliśmy zawsze i zalety jego i zasługi. Dziś godzi nam się przypuścić orzeźwiającą pociechę, że w tém sercu niezwykłego hartu, bijącém tak żywo dla cjczyzny, ocknęła się przed śmiercią tęskna myśl religijna. Jedni zaręczają, że się spowiadał w Brukselli, inni, że o ofiarę mszy świętej za siebie prosił. W ten sposób łacniéj ufać w miłosierdzie Boże, ze lżejszem sercem przychodzi modły za tę ciężko wypróbowaną duszę u stóp ukrzyżowanego składać. Niezabraknie nabożeństw żałobnych i szczerych i serdecznych, boć u nas wszyscy radzi uiszczać się w ten sposób z długu względem znaczniejszych zasługą krajową mężów zaciągnionego. Z naszéj strony uczcimy później pamięć jego obszernym życiorysem.

Śmierć hrabiego de Cavour.

Nagły zgon kierownika sprawy włoskiej, to jakby uderzenie gromu. Po świecie rozeszło się przerażenie, każdy czuje, że sądy Boże przechodzą. Człowiek wysokich zdolności, silnéj woli i wielkiego natchnienia, przy tém gorący patrycta, miał hr. de Cavour zaufanie w gwiazdę swoją. Szedł napizód przebojem, obalał wszystko co mu zawadzało, mniemał że mu starczy czasu by potém ze zwalisk i na zwaliskach nowy zbudować organizm. Owóż wstrzymał go w biegu Pan Póg, tak jak wstrzymał wielu podobnych jemu: Nie pójdziecie dalej. Zostały ruiny i więcej ich przybędzie; na nową budowę brak podwalın. Gorzkie uczucie ogarnia na myśl ile ten znakomity mąż stanu mógł uczynić dla zapewnienia niepodległości i pomyślnéj doli ojczyznie swojéj, a ile af rtunniejszych okoliczności przez brak prostych zasad, zdrowych poje, także przez namiętność zmarnował. Chciał szczerze szczęścia swego kraju, miał najrzetelniejsze uniesienie dla myśli podniesienia Włoch, że jednak obrał złe środki, tylko zawód nieskończonych klęsk otworzył. Usiłowania o odzyskanie niepodległości niegodziło się w żadnym razie pokłócić z kościołem, a jednak hr. de Cavour to uczynił i stało się to, co się zawsze dzieje w takich razach: A kto padnie na ten kamień będzie skruszon, a na kogoby upadł zetrze go. Dziś co ujrzymy? Oto prawdopodobnie rewolucya pojdzie dalej przyspieszonym biegiem do kresu jaki jéj

Pan Bóg naznaczył. We Francyi przed laty siedemdziesiąt gdy umarł Mirabeau nic już niepowstrzymało powodzi. Jedna wielka pociecha w tym nagłym a smutnym wypadku, hr. de Cavour miał czas żałować i pojednać się z P. Bogiem. W obec śmierci nieuchronnéj poznał marność zabiegów ludzkich, ukorzył się i przebaczenie uzyskał. Próżno teraz nieprzyjaciele kościoła chcą tłómaczyć: że nie miał rozpoznania w ostatnich chwilach, że sakramenta podano nieprzytomnemu. Dzięki Bogu tak nie jest. Z całą przytomnością dopełnił on powinności swojej chrześciańskiej, uczynił odwołanie spisane przez najbliższych; dziś godzi nam się ufać, że nieskończone miłosierdzie Boże i nad nim zajaśniało.

[ocr errors]

(

DO PRENUMERATORÓW PRZEGLĄDU.

Dla koliczności niezależnych od woli wydawcy Przeglądu, opóźniło się bardzo wyjście zeszytów tego półrocza. Obecnie drukował się poszyt podwójny, ale że trzeba było przekroczyć liczbę zwykłą arkuszy, pokazało się praktyczniejszą rzeczą dodać jeszcze nieco i poszyt potrójny złożyć. W tym celu dodrukowana została nauka o Rozwodach. Prenu meratorowie mają więc wszystkie cztery poszyty za półrocze bieżące. W następnem półroczu pismo nasze będzie pod zwykłemi wychodziło warunkami.

Poprawienie omyłki:

W ostatnim poszycie uczyniono znaczną jednę pomyłkę druku:
Na str. 120 w. 14

zam. ludu

[ocr errors]

czyt. ludzi.

Poznań, czcionkami Ludwika Merzb

« ZurückWeiter »